Dzis kilka słów ( i obrazków ) o drobiazgach paryskich , ale w końcu z drobiazgów ( niekoniecznie paryskich) składa się w znacznej części każdy dzień.
Tak pisze paryżanin Olivier Magny w swej książce „Zakochany w Paryżu ” ( nieco sarkastyczny, zawsze dowcipny obraz miasta i jego mieszkańców):
„….. Paryżanom brak jest wyobraźni. Narodziny dziecka ? Macarons Laduree, makaroniki Ladureego. Przyjęcie urodzinowe ? Macarons Laduree. Karta z podziękowaniem ? Macarons Laduree. Goście na kolacji ? Macarons Laduree. Weekend w Normandii ? Macarons Laduree …..”
I oto są :
Pyszne i bardzo drogie ciasteczka migdałowe z cukierni Laduree.
Te piękne i nieco nieproporcjonalne krzesła to obiekty witające gości Miedzynarodowego Biennale Dekoracyjnej Sztuki Użytkowej i Rękodzieła Revelations jakie odbywało się w Grand Palais. To przykład historycznej sztuki meblarstwa w wydaniu firmy Henryot & Cie
Ten obiekt to jedno z kilku eksponowanych dzieł dwojga artystów ukrywających się pod nazwą ANATHOMIE ( warto obejrzeć wideo !) . Tworzą oni prace z delikatnego drutu, których wymowa ma charakter filozoficzny, emocjonalny, psychologiczny. Powyższa to dwoje ludzi odwróconych tyłem , którzy potrzebują czułości i ich odbicie na ścianie przedstawia już moment , kiedy marzenia się spełniły. Mnie dzieła duetu Anathomie urzekły.
Rzeźba dekoracyjna z nici papierowej – kolejna praca eksponowana ( oferowana ) na biennale.
A to coś dla miłośników stylowych mebli z nawiązaniami do natury.
Inne detale paryskie są do obejrzenia pod poniższym linkiem:
Zapraszam do obejrzenia, komentowania…